Jesienne ferie ministrantów w Polsce

Od dłuższego czasu planowaliśmy wyjazd naszą grupą ministrancką poza Norwegię. Ten plan udało się nam zrealizować podczas tegorocznych ferii jesiennych. Ale od początku…

I dzień – niedziela

Co świt, w niedziele rano, 6 października o godz. 5.00 spotkaliśmy się na lotnisku w Bergen, z naszymi mniejższymi i większymi bagażami. Po sprawdzeniu, że wszyscy jesteśmy, w liczbie 23 uczestników, zostaliśmy podzieleni na cztery grupy. Opiekunami grupy była Ola, Basia, Mateusz i Karol. A nad całością starał się czuwać ks. Janusz. Każda grupa, dla lepszej organizacji otrzymała identyfikatory, których kolor też oznaczał przynależność do danej grupy.

Bez większych trudności nadaliśmy nasze bagaże. Wszyscy też przeszli przez strefę kontroli osobistej. Udaliśmy się do wyznaczonej bramki, aby oczekiwać na wejście na pokład. Nasz lot rozpoczęliśmy punktualnie o godz. 7.00 wystartowaliśmy w stronę Krakowa. Sam lot przebiegał bardzo spokojnie.

Po wylądowaniu udaliśmy się po odbiór bagaży i przeszliśmy do autobusu, który na nas oczekiwał. Z lotniska przejechaliśmy do Łagiewnik. Dla większości była to pierwsza wizyta w tym szczególnym miejscu, jakim jest Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Rozpoczęliśmy od kaplicy z obrazem Jezusa Miłosiernego i relikwiami św. s. Faustyny. Tam wspólnie modliliśmy się i oddali cześć św. s. Faustynie przez ucałowanie jej relikwii. Poznaliśmy krótką historię, którą przybliżył nam ksiądz Janusz. Później przeszliśmy do Bazyliki Bożego Miłosierdzia. Niemal wszystkich uczestników zaskończyła wielka przestrzeń tej świątyni. Po krótkiej osobistej modlitwie, udaliśmy się na wieże widokową przy Bazylice, aby móc z góry spojrzeć na teren Sanktuarium i okolice. Mimo windy wszyscy wybrali wyjście schodami, pokonując 315 stopni w jedną stronę i pokonując 46 m wysokości.

Po zwiedzaniu Łagiewnik wyruszyliśmy do Domu Rekolekcyjnego w Ciężkowicach, który przez kolejne 6 dni stał się Domem każdego z nas. Po dotarciu przywitał nas bardzo serdecznie ks. Sylwester Brzeźny – Dyrektor i gospodarz tego Domu. Po przydzieleniu pokoi wszyscy zostaliśmy zaproszeni na obiad, który został przygotowany dla nas przez Siostry Służebniczki Dębickie oraz p. Danutę. Od pierwszego obiadu i przez każdy kolejny posiłek Siostry i p. Danuta skradły nasze serca.

Umocnieni pysznym obiadem i deserem udaliśmy się do najważniejszego miejsca – czyli kaplicy. Tam podziękowaliśmy za szczęśliwą podróż i dotarcie do Domu Rekolekcyjnego. Po krótkiej przerwie na rozpakowanie, powróciliśmy do kaplicy, aby przygotować Liturgie Mszy św. Wyznaczyliśmy pełniących poszczególne funkcje, od śpiewających, czytających po posługę ministranta. Mszy św. przewodniczył nasz ks. Janusz, natomiast Słowo Boże skierował do nas ks. Dyrektor Sylwester. Z tej homilii każdy z nas z pewnością zapamięta słonecznik o którym mówił ks. Sylwester, ukazując prawdę, że jak słonecznik zwraca się ku słońcu, tak my mamy zwracać się ku Bogu.

Po Mszy św. mieliśmy czas, aby każdy mógł się jeszcze rozpakować, poznać zakamarki Domu Rekolekcyjnego i nieco odpocząć. Po kolacji spotkaliśmy się wspólnie, aby ustalić zasady i reguły naszego pobytu. Po wspólnych ustaleniach był czas na modlitwę wieczorną i odpoczynek, po długim i męczącym dniu.

II dzień – poniedziałek

Nasz drugi dzień rozpoczęliśmy już o 6.30 wspólną modlitwą, po której przeszliśmy na śniadanie. Po smacznym śniadaniu wyjechaliśmy w stronę Wieliczki. Tam rozpoczęliśmy zwiedzanie kopalni soli w Wieliczce. Wszyscy z zainteresowaniem słuchali Pani przewodnik, która z wielką pasją opowiadała bardzo interesujące informacje o powstaniu, działalności i funkcjonowaniu kopalni na przestrzeni wieków. Największe wrażenie sprawiła kaplica św. Kingi, cała wykuta w soli. Po ponad 2 godzinnym zwiedzaniu czekał na nas obiad w Karczmie Górniczej położonej 125 m pod ziemią w komorze Witolda Budryka. Po obiedzie przeszliśmy na zwiedzanie Muzeum Żup Krakowskich. Po zwiedzaniu kopalni był czas na pamiątki.

Kolejnym naszym punktem był Kraków, gdzie przewodnikiem był nasz ks. Dyrektor Sylwester. Rozpoczęliśmy od Smoka Wawelskiego, gdzie nie tylko wysłuchaliśmy jego historii, ale mogliśmy zobaczyć, jak nadal zieje ogniem. Słuchając dalszych historii naszych królów przeszliśmy na Wawel. Tam mogliśmy podziwiać piękny zamek i jego historię. Po zwiedzaniu Wawelu udaliśmy się na Rynek Krakowa, a dokładnie w podziemia Rynku Krakowa, gdzie znów czekała na nas duża porcja ciekawej historii. Dowiedzieliśmy się, jak wyglądało codzienne życie mieszkańców Krakowa i okolic. Dzięki ciekawej multimedialnej wystawie oraz licznym zachowanym rzeczom, mogliśmy zobaczyć jakimi przedmiotami posługiwali się mieszkańcy na przestrzeni minionych wieków. Po zakończonym zwiedzaniu podziemii Krakowa był czas zwolny, gdzie nie zabrakło czasu na pamiątki. Poźniej wspólnie udaliśmy się na zwiedzanie kościoła Mariackiego, podziwiając zabytkowość i piękno tej świątyni. Po zwiedzaniu wsłuchaliśmy się w hejnał z wieży Mariackiej. Po wysłuchanym hejnale wszyscy udaliśmy się do autobusu, aby powrócić na Msze św. do naszego Domu. W czasie homilii ks. Sylwester przypomniał nam postać młodego Samuela i Hellego, uświadamiając jak mamy odpowiadać na wezwanie Boga i też, że każdy z nas może być Hellim w życiu drugiego człowieka. Po tak intensywnym dniu wszyscy marzyli o położeniu się spać.

III dzień – wtorek

Ten dzień rozpoczęliśmy wspólną modlitwą brewiarzową – Jutrznią. Już wiele razy modliliśmy się brewiarzem podczas naszych spotkań. To tylko najmłodsi uczyli się tej modlitwy podczas tego wyjazdu. Gdy tylko skończyliśmy modlitwę czekało na nas pyszne śniadanie. Po śniadaniu wyruszyliśmy za ks. Dyrektorem po szczytach drzew. Dosłownie – spacerowaliśmy pośród koron drzew po specjalnie przygotowanym do tego pomoście. W czasie tego spaceru poznawaliśmy wiele nowych informacjach, choćby o rodzajach drzew, zwierzętach tam żyjących, czy nawet ich odgłosach – które wydają. Po zakończonym spacerze udaliśmy się do Muzeum Przyrodniczego – gdzie poprzez interaktywne zadania poznawaliśmy choćby historię ziemi, znaczenie wody dla organizmów żywych czy też tajniki życia nietoperzy, którzy są stałymi mieszkańcami Podgórza Ciężkowickiego. Po dużej dawce wiedzy przyrodniczej wróciliśmy do Domu na przygotowanie liturgii Mszy św.

W samo południe uczestniczyliśmy w Mszy św. W homilii ks. Sylwester, nawiązując do czytań, przypomniał nam postać patrona naszej parafii św. Pawła, oraz jak ważna jest modlitwa w naszym życiu. Po posileniu naszego ducha udaliśmy się, aby posilić nasze ciała.

Po obiedzie wyruszyliśmy na drugą część zwiedzania okolicy – dobrze znanego wszystkim – Skamieniałego Miasteczka. Poruszaliśmy się między skałami, która każda ma swoją nazwę i historie – o której oczywiście opowiadał nam ks. Sylwester. Nasz spacer zaprowadził nas do kościoła parafialnego – które jest zarazem Sanktuarium Pana Jezusa Miłosiernego. Wszyscy słuchaliśmy przeciekawej historii tego Sanktuarium, jak i poprzedniego kościoła, który uległ zawaleniu. Dowodem tego były bardzo liczne pytania.

Po powrocie czekała na nas przygotowana kolacja. Jak się okazało, nie tylko kolacja… Na kolację przybyli goście. Niezapowiedzianie przybyli rodzice ks. Sylwestra, którzy każdego obdarowali pamiątkami. W trakcie kolacji przybyli także księża, ks. Leszek Wąchała – prorektor Seminarium w Tarnowie oraz ks. Marcin Miraś – do niedawna duszpasterz na Ukrainie. Obydwaj księża są nam znani, ponieważ odwiedzali naszą parafię w Bergen. Ks. Leszek podarował każdemu czasopismo Poślij mnie redagowane i wydawane przez tarnowskich kleryków.

Wielka niespodzianka przygotowana przez ks. Dyrektora, o której nikt nie wiedział, czekała nas po kolacji. Zostaliśmy zaproszeni do dużej sali konferencyjnej, gdzie … czekał na nas DJ – p. Kamil. Od początku zabawa rozkręciła się na maxa. Niektórzy z naszej grupy szybko stali się gwiazdami wieczoru. Jednak nie skończyło się się tylko zabawą. Prawdziwy hitem stały się lody, które prawie dosłownie zostały wyczarowane – a to za sprawą ciekłego azotu, który został wykorzystany do ich przygotowania.

Nasz dzień zakończyliśmy wspólną modlitwą różańcową – która towarzyszyła nam każdego dnia, z racji trwającego miesiąca października. W naszej modlitwie różańcowej w sposób szczególny pamiętaliśmy o wszystkich, którzy wsparli nasz wyjazd do Polski.

IV dzień – środa

Ten dzień rozpoczęliśmy bardzo wcześniej. Już o godz. 6.00 wyruszyliśmy w stronę Wadowic. Nic więc dziwnego, że początek trasy był kontynuacją jeszcze snu. Po przebudzeniu zjedliśmy śniadanie, które zostało dla nas spakowane. Po dotarciu rozpoczęliśmy od zwiedzania Domu Papieskiego, czyli w domu, w którym urodził się i wychował Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II. Bogate zbiory muzeum były inspiracją do wielu pytań.

Po zwiedzaniu udaliśmy się tam, gdzie Karol Wojtyła chodził po maturze … na kremówki. Choć nikt z uczestników nie pobił rekordu zjedzonych kremówek przez ówczesnych Papieżowi maturzystów… Po przepysznych kremówkach był czas wolny na pamiątki. Gdy zbliżała się godzina 12.00 wszyscy udaliśmy się do Bazyliki, aby uczestniczyć w Mszy św., wraz z licznie zgromadzonymi pielgrzymami.

Po Mszy św. i zwiedzaniu Bazyliki Wadowickiej udaliśmy się do Inwałdu – parku Miniatur oraz rozrywki. Po zjedzonym wspólnie obiedzie, każdy mógł wybierać wśród niezliczonych atrakcji tego parku.

Na zakończenie naszego pobytu wspólnie udaliśmy się do Parku Miniatur, który przeniósł nas w podróż do Australii, Grecji, Włoch, Polski, Chin oraz Francji. Podczas wspólnego zwiedzania zobaczyliśmy znane budowle z całego świata i poznali ich historię. Wśród miniatur widzieliśmy między innymi: Wieżę Eiffla, Bramę Brandenburską, Mur Chiński, Krzywą Wieża w Pizie oraz Plac św. Piotra czy Bazylikę św. Piotra. Mogliśmy podziwiać wiele miejsc z naszej Ojczyzny – gdzie największym zainteresowaniem cieszył się Stadion Narodowy. Pełni wrażeń i emocji wróciliśmy do naszego Domu w Ciężkowicach.

V dzień – czwartek

To kolejny dzień pełen wrażeń i emocji. Rozpoczęliśmy od zwiedzania klasztoru Sióstr Klarysek w Starym Sączu. Jest to zgromadzenie Sióstr klauzurowych – ale mieliśmy szczęście spotkać Siostry, które słysząc, ile kilometrów przemierzyliśmy do Starego Sącza, opowiedziały historie założenia klasztoru, o swojej patronce św. Kindze oraz ich codziennej modlitwie i pracy. Po zwiedzaniu klasztoru udaliśmy się zabytkowy rynek Starego Sącza, a tam na tradycyjne lody, które są znane wszystkim odwiedzającym to miasteczko.

Kolejnym naszym punktem zwiedzania był Ołtarz Papieski, przy którym 16 czerwca 1999 r. papież Jan Paweł II kanonizował bł. Kingę. Tam wspólnie odmówiliśmy modlitwę Anioł Pański. Mieliśmy również możliwość zwiedzenia muzeum, które znajduje się dolnych pomieszczeniach tego Ołtarza. Po zwidzeniu udaliśmy się na obiad do Domu Pielgrzyma.

Pożegnaliśmy Stary Sącz i skierowaliśmy się w stronę Łukowicy – pięknej i malowniczej miejscowości, z której pochodzi nasz ks. Janusz. Pierwszym naszym punktem zatrzymania była wieża widokowa na górze Skiełek. Aby dotrzeć na szczyt tej wieży, każdy musiał pokonać 121 schodów. Bez wątpienia wysiłek się opłacał, bowiem z górnego tarasu pięknie prezentują się strzeliste szczyty Tatr, wzgórza Pienin, wzgórza Beskidu Niskiego i Sądeckiego oraz najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego, czyli Mogielica.

Po odpoczynku udaliśmy się w stronę kościoła parafialnego – a dokładniej dwóch – bo ponad 300 – letniego kościoła św. Andrzeja i nowej świątyni – Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Tam czekał i witał nas ks. Proboszcz – prałat Wiesław Majca. To z nim udaliśmy się do zabytkowego kościoła, aby posłuchać ciekawej historii i zobaczyć jak pięknie został odresturowany.

Po zwiedzaniu udaliśmy się na Msze św. i nabożeństwo różańcowe. Wszyscy, jako ministranci służyliśmy podczas Mszy św., wraz ministrantami miejscowymi. Po zakończonej Mszy św. prowadziliśmy modlitwę różańcową, w której też rozbrzmiewał także język norweskim. Do wspólnej Eucharystii i modlitwy dołączył ks. Karol Rasała – dyrektor radia eM Kielece – który swoją obecnością sprawił wiele radości dla swoich krewnych – Julki i Mateusza – ale także każdego z nas. Również rodzina naszego Jasia przyjechała z pobliskiej Pisarzowej oraz Rodzice i rodzeństwo ks. Janusza, aby razem z nami się modlić. Zarówno ks. Karol jak i rodzina Jasia i ks. Janusza obdarowała nas kilogramami słodyczy.

Po skończonym nabożeństwie różańcowym, ks. Proboszcz zaprosił nas na wspólne spotkanie, któremu towarzyszyły przyśpiewki ks. Proboszcza oraz muzyka. Na każdego czekały kiełbaski z grilla oraz domowa pizza. Nie zabrakło także wspólnej zabawy, w tym tańca belgijskiego.

Jak bardzo była miła atmosfera, potwierdza fakt, że nikt nie chciał kończyć spotkania. Ale już późna godzina obligowała nas do powrotu. Oczywiście zostaliśmy pożegnani śpiewem i muzyką oraz obdarowani prezentami od ks. Proboszcza. Po pożegnaniu udaliśmy się w stronę powrotną.

VI dzień – piątek

Szósty dzień to ostatni dzień naszego pobytu. Rozpoczęliśmy od Mszy św., w kótrej uczestniczyły Siostry oraz ks. Dyrektor. To właśnie modlitwą i ofiarowaniem Mszy św. chcieliśmy podziękować Ks. Dyrektorowi Sylwestrowi oraz Drogim Siostrom za ich tak bardzo serdeczne przyjęcie i wielką troskę o nas podczas całego naszego pobytu. Na zakończenie Mszy św. zostały poświęcone wszystkie dewocjonalia, które kupiliśmy oraz otrzymaliśmy, również te otrzymane od ks. Dyrektora i Sióstr. Po Mszy św. udaliśmy się na ostanie śniadanie przed wyjazdem. Z pewnym smutkiem opuszczaliśmy Dom Rekolekcyjny, ale też wielką wdzięcznością, że ten Dom przez sześć dni stał się naszym Domem – w którym każdy czuł się jak w Domu.

Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do naszego wyjazdu chcieliśmy wyrazić serdeczne podziękowania. Naszą wdzięczność niech wyrazi ten filmik…

Więcej zdjęć możesz zobaczyć w naszej galerii.

O naszym wyjeździe możesz przeczytać na stronach Gościa Niedzielnego.

Zobacz także galerie Gościa Niedzielnego